Drugi kwartał to zwykle czas, gdy magazynowanie surowca na kolejny sezon grzewczy rozpoczynają składy węgla, ale nie w tym roku. — Przedsiębiorcy boją się robić zapasy — wyjaśnia Łukasz Horbacz, prezes IGSPW. A jeśli ich nie zrobią, to węgla na składach znów może zabraknąć. Polskie kopalnie wydobyły w lutym tego roku 3,7O cenach i dostępności ekogroszku regularnie piszemy w od kilku miesięcy, ale teraz problem jest znacznie szerszy i poważniejszy. Kupienie jakiegokolwiek rodzaju węgla po rozsądnej cenie graniczy z cudem. Stawki osiągają kosmiczne poziomy, a mimo to opał całkowicie wywiało ze składów. Polacy odchodzą z kwitkiem, snując teorie spiskowe o zakazie sprzedaży węgla, a internet zamienił się w ścianę płaczu Dziś rano chciałam kupić ekogroszek w składzie opału. Właściciel składu nie sprzedał mi ani worka, informując, że jest zakaz sprzedaży węgla, nie wiadomo na jak długo. Czy o oznacza że moja rodzina będzie teraz marznąć? – pisze jedna z internautek. Ktoś inny dodaje: Rozumiem zakaz sprowadzania ruskiego węgla do Polski, ale na Boga czym mam ogrzać własną rodzinę?? Ceny jak z kosmosu i nie na kieszeń zwykłego Polaka, to jeszcze zakaz sprzedaży i kupna. Inny szybko szacuje koszty ogrzewania: Wytłumaczcie emerytom: ceny węgla rok temu 1200 zł, a w tym roku będzie po 3000 zł, koszt ogrzewania małego domu ok 100 m2 z 3000 zł wzrośnie do 12000 zł, to już nie jest wq…, to zaczyna być tragedia… To tylko mały wycinek wpisów w social mediach zdenerwowanych Polaków, którzy bardzo chcą się zabezpieczyć przed kolejnym sezonem grzewczym. Ale nie mogą. Bo albo węgiel jest bardzo drogi albo go po prostu nie ma na stanie i trzeba czekać. Nie wiadomo, jak długo. Cena węgla już dwa razy wyższa niż rok temu Ceny węgla w portach ARA od kilku tygodni przyspieszyły. Obecnie za tonę czarnego złota trzeba zapłacić już ponad 327 dol. Tymczasem jeszcze 1 kwietnia obowiązywała cena na poziomie 264,5 dol. Mamy zatem do czynienia ze wzrostem ponad 23-procentowym w zaledwie trzy tygodnie. Patrząc z nieco dalszej perspektywy, jest jeszcze ciekawiej. Bo rok temu w portach ARA za tonę węgla trzeba było płacić ok. 74 dol. To w porównaniu z obecną ceną oznacza wzrost o ok. 342 proc. poleca W Polsce wcale nie jest lepiej. Polski Alarm Smogowy sprawdził ceny węgla, pelletu i drewna kawałkowego w 32 składach we wszystkich województwach. I wyszło, że tylko od stycznia do kwietnia 2022 r. węgiel podrożał o 26 proc., pellet o 19 proc., a drewno kawałkowe o 24 proc. Patrząc rok do roku, różnice cenowe są jeszcze większe. W porównaniu ze styczniem 2021 r. węgiel zdrożał o 101 proc., pellet o 89 proc., a drewno kawałkowe o 74 proc. Na bardzo atrakcyjne ceny można liczyć jedynie w sklepie Polskiej Grupy Górniczej. Tutaj za węgiel typu orzech, pakowany luzem zapłacimy nawet poniżej 900 zł za tonę. Z kolei zakup za pośrednictwem PGG ekogroszku to wydatek rzędu 1000-1200 zł. jest więc znacznie taniej niż gdzie indziej. Wszak kwietniowe doniesienia Kalkulatorów Budowlanych wskazują, że najtańszy ekogroszek kupimy w okolicach 1600-1700 zł. Za najdroższy w województwach mazowieckim, mazurskim, podlaskim i pomorskim trzeba zapłacić ponad 2000 zł. Ale w sklepie PGG jest inny problem. Przy każdej pozycji widnieje adnotacja: brak towaru. Chociaż widoczna jest też informacja, że towar jest sukcesywnie uzupełniany. Trzeba też liczyć na łut szczęścia, żeby do sklepu PGG w ogóle się dostać. A to nie jest zawsze możliwe, żeby tak się stało należy wstrzelić się w okienko. Inaczej przeczytamy komunikat PGG: Przepraszamy, spróbuj ponownie później. Brak węgla i energii w Polsce Trudno wyrokować, kiedy sytuacja wreszcie się uspokoi. Po rosyjskiej agresji na Ukrainę rynek energetyczny stał się wyjątkowo niestabilny. Wiele krajów, chcąc przestać kupować energię z Rosji, szuka alternatywnych kierunków zakupów. I przed takim wyzwaniem stoi też Polska, która tylko od 2018 r. sprowadziła z Rosji aż 42 mln t węgla (najwięcej w 2018 r. – 13,5 mln t, a najmniej w 2021 r. – 8,3 mln t). Udział rosyjskiego węgla w całym imporcie tego węgla jeszcze w 2015 r. wynosił 59 proc., ale w 2020 r. – już 73 proc. Jak można zasypać tę dziurę? Na rodzime kopalnie raczej nie mamy co liczyć, bo prezes PGG Tomasz Rogala już wcześniej zadeklarował zwiększenie produkcji maksymalnie o 1,5 mln t w skali roku. Więcej oznacza spore inwestycje w górnictwo. Nie ma też co zerkać w stronę przykopalnianych zwałów węgla. Owszem, zgodnie z danymi Fundacji Instrat rok temu, w kwietniu 2021 r. było tam 5,56 mln t. Ale z miesiąca na miesiąc tego węgla ubywało i w lutym 2022 r. było go raptem 1,39 mln t. Inna sprawa, że Polska nie ma przecież nieograniczonego dostępu do składów węgla. I tutaj też niezbędne będą odpowiednie nakłady finansowe. Z dostępem do polskiego węgla też jest coraz trudniej. Teraz to się jeszcze opłaca, ale jak będzie w następnych latach? Bez odpowiednich nakładów inwestycyjnych taka wizja nie ma szans powodzenia – komentuje ekonomista Marek Zuber. Oszczędzanie albo blackout, wybieraj, Polaku Aby braki węgla jakoś nadrobić, rząd dogaduje się z Australią. W kolejce czeka też RPA. Nie do końca wiadomo, jak te rozmowy się potoczą. Pewne za to jest to, że cena węgla w kolejnych miesiącach z pewnością się nie uspokoi. Steve Hulton, wiceprezes ds. węgla w Rystad Energy, wylicza że jeszcze w tym roku za tonę węgla trzeba będzie zapłacić nawet 500 dol. Podobnie jest z ekogroszkiem. Tutaj możemy być za chwilę świadkami kolejnej fali podwyżek, jeśli rząd zdecyduje się na nowe normy jakości paliw. Decyzja ma zapaść do końca kwietnia. Nieprzypadkowo prezes PGG Tomasz Rogala zaleca teraz Polakom energetyczną oszczędność. Jego zdaniem to obecnie jedyna, skuteczna recepta na ograniczenie importu z Rosji. To jest konieczne, bo energii zabraknie – snuje pesymistyczne wizje. Jak te oszczędzanie miałoby wyglądać? Rogala proponuje ograniczenie prędkości na drogach o 10 km na godzinę, a także przywrócenie płacy zdalnej, gdzieś się tylko da, żeby w ten sposób ludzie się mniej przemieszczali i jednocześnie zużywali mniej energii. Szukasz ogrzewania? Pomyśl ciepło o zakupach u nas! miał węglowy - Śląskie - tylko w kategorii Ogrzewanie na OLX! Od lipca powinien zniknąć z rynku miał węgla kamiennego najgorszej jakości. Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW) apeluje do Ministerstwa Klimatu, by pozwoliło na jego zbycie jeszcze przez dwa lata. Ekolodzy proszą, by tego nie robiło. Ministerstwo Klimatu zapewnia „Rz”, że nie planuje zmienić swojej decyzji. Powodem jest zła jakość powietrza w Polsce. Nie wszystko zakazane Chodzi o rozporządzenie ministra energii z 27 września 2018 r. w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Przewiduje ono, że tylko do 30 czerwca 2020 r. obowiązują normy określone dla miałów węglowych. Po tej dacie przestaną obowiązywać. Oznacza to, że nie będzie można sprzedawać miału z węgla kamiennego do gospodarstw domowych i instalacji o mocy do 1 WM. – Nie ma żadnych przeszkód prawnych, aby to paliwo było spalane w instalacjach o nominalnej mocy cieplnej nie mniejszej niż 1 MW wymagających pozwolenia na emisję albo zgłoszenia, a więc podlegających kontroli służb ochrony środowiska. Ponadto nadal wolno sprzedawać tzw. ekomiał, dla którego w rozporządzeniu są określone wyższe parametry jakościowe – zawartość popiołu do 12 proc. i wartość opałowa min. 24 proc. – mówi Aleksander Brzózka z Ministerstwa Klimatu. Jeszcze nie czas IGSPW uważa, że zakaz sprzedaży miału węgla kamiennego jest przedwczesny. – To wciąż jeden z najtańszych rodzajów paliwa dostępnych na rynku. Najczęściej wykorzystywany przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorców. W samym sektorze małych i średnich przedsiębiorców znajduje się ok. 24 tys. urządzeń grzewczych o mocy nominalnej spalania poniżej 1 MW, a zużycie miałów w tych urządzeniach szacowane jest na 7 mln 250 tys. ton na rok. To mniej więcej tyle, ile obecnie leży na przykopalnianych zwałach. Po 30 czerwca 2020 r. ten rynek zniknie – tłumaczy Łukasz Horbacz, prezes tej izby. Prezes Horbacz uważa, że zakaz sprzedaży miałów z węgla kamiennego ma sens jedynie wtedy, kiedy infrastruktura kraju pozwala na przejście na inny rodzaj paliwa grzewczego. – Pomimo istnienia programów wspomagających przekształcenia urządzeń grzewczych w urządzenia ekologiczne wiele podmiotów nie jest gotowych finansowo na modernizację energetyczną – twierdzi Łukasz Horbacz. A nasze zdrowie? Ekolodzy nie mają wątpliwości. – Nie wolno przedłużać okresu stosowania miału. Sprzedawcy węgla mieli dwa lata, żeby wdrożyć zmiany. Przepisy zakazują jedynie sprzedaży miału węglowego tego najgorszej jakości, czyli z dużą zawartością pyłu i wilgoci. Jest on źródłem wysokiej emisji pyłów czy rakotwórczego benzo[a]pirenu – tłumaczy Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – Nie jesteśmy za całkowitym wyeliminowaniem węgla jako opału. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to proste. Ale ten najgorszej jakości powinien zniknąć, i to jak najszybciej. W okresie grzewczym jakość powietrza w Polsce dramatycznie się pogarsza. Przeszło 3 mln domów wciąż jest ogrzewane kotłami węglowymi starej daty. Zła jakość powietrza jest przyczyną wielu chorób, od nowotworów po astmę i alergię. Mamy też już pierwsze badania z USA i Chin, które pokazują ścisły związek między pandemią a jakością powietrza na danym obszarze – podkreśla Piotr Siergiej. O tym, że jakość powietrza ma wpływ na przebieg pandemii, mówi także Ministerstwo Klimatu. – Z udostępnionych nam przez Ministerstwo Zdrowia informacji wynika, że obecna wiedza nie daje podstaw do odrzucenia hipotezy o wpływie zanieczyszczeń powietrza na ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu Covid-19. Ograniczenie narażenia ludności na zanieczyszczenie powietrza drobnymi pyłami oraz tlenkami azotu powinno prowadzić do zmniejszenia ryzyka zachorowania lub ciężkiego przebiegu Covid-19. Może to być szczególnie potrzebne jesienią 2020 r., gdy można się spodziewać następnej fali epidemii Covid-19 – wyjaśnia Aleksander Brzózka. Obserwuj wyszukiwanie. Ogłoszenia o tematyce: miał węglowy na Sprzedajemy.pl - Kupuj i sprzedawaj rzeczy używane i nowe w Twojej okolicy. Szybka, łatwa i lokalna sprzedaż rzeczy z drugiej ręki. Nieruchomości, Motoryzacja, Komputery, Meble, Antyki, Telefony, Sprzęt sportowy i inne.
Miał węglowy jest jednym z najtańszych rodzajów paliw do ogrzewania, którego roczne zużycie w Polsce szacuje się na ponad 7 mln 250 tys. ton, co przekłada się na rynek warty ponad 6 mld zł - zaznacza Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla Fot. Od 1 lipca 2020 roku będzie obowiązywał zakaz sprzedaży miałów z węgla kamiennego dla gospodarstw domowych oraz kotłów o mocy poniżej 1 MW. Do dyspozycji kupujących pozostaną jedynie droższe paliwa. Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW), miał węglowy od 2018 roku był zdecydowanie najczęściej używanym paliwem do kotłów średniej mocy stosowanych w Polsce. Brak interwencji legislacyjnej w sprawie ustalenia nowych norm jakościowych dla miałów węglowych, będzie skutkował podwyższeniem kosztów eksploatacji urządzeń grzewczych, u przedsiębiorców zmniejszy płynność finansową przez niespodziewany wzrost kosztów paliwa grzewczego. W przypadku najuboższych użytkowników instalacji grzewczych spowoduje korzystanie z odpadów lub paliw nieekologicznych, co pogorszy jakość powietrza, a także powiększy szarą strefę, do której może przenieść się obrót miałami. Jak wskazuje Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW), zgodnie z rozporządzeniem ministra energii z dnia 27 września 2018 roku w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych do 30 czerwca 2020 roku obowiązują normy określone dla miałów węglowych. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Energetyczna derusyfikacja w Europie. Takiej determinacji mało kto się spodziewał Walka z inflacją: nie ma cudownych recept. To musi boleć Crowdfunding na froncie. Przede wszystkim drony, ale nie tylko KOMENTARZE (19) Do artykułu: Od 1 lipca 2020 zakaz sprzedaży miału do celów grzewczych. Powiększy to szarą strefę? POPULARNE
Co z węglem już zakupionym? Czy trzeba mieć fakturę, aby otrzymać dodatek węglowy? Zgodnie z zapisami zawartymi w ustawie o dodatku węglowym uzyskane pieniądze można przeznaczyć na dowolny cel. Nie ma obowiązku zakupu węgla czy innego paliwa węglowego, ani tym bardziej przedkładania związanych z tym rachunków i faktur. Z początkiem lipca wejdzie w życie zakaz sprzedaży miałów węglowych dla gospodarstw domowych Fot. Z początkiem lipca wejdzie w życie zakaz sprzedaży miałów węglowych dla gospodarstw domowych oraz kotłów o mocy poniżej 1 megawata. Sprzedawcy węgla wskazują, że do dyspozycji kupujących pozostaną jedynie droższe paliwa, a część obrotu miałami może przenieść się do szarej strefy. Według danych Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, roczne zużycie miału węglowego w Polsce przekracza 7,2 mln ton, co przekłada się na rynek o wartości ponad 6 mld zł. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Energii sprzed niespełna dwóch lat ws. wymagań jakościowych dla paliw stałych, po połowy 2020 roku obowiązują normy określone dla miałów węglowych. Po tym czasie normy przestaną obowiązywać, a zgodnie z ustawą o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, nie będzie możliwości kupna miałów bez wyznaczonych norm jakościowych. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Energetyczna derusyfikacja w Europie. Takiej determinacji mało kto się spodziewał Walka z inflacją: nie ma cudownych recept. To musi boleć Crowdfunding na froncie. Przede wszystkim drony, ale nie tylko KOMENTARZE (0) Do artykułu: Miał węglowy dostępny dla Kowalskiego jeszcze tylko do końca czerwca POPULARNE Zakaz sprzedaży miałów dotyczy całej Polski. Nie jest to kolejna uchwała antysmogowa, która tylko zabraniała palenia, ale kupić można było. Nie – od lipca miału nie kupisz. Jest to zarządzenie centralne, wprowadzone w 2018 roku wraz z normami jakości węgla. Przewidziano wówczas dwuletni okres przejściowy na sprzedaż miałów