Sierpniowy poranek 2014 roku. Czy to dobry dzień na rozwód? Na rozwód nie ma dobrego ma dobrej chwili, ani odpowiedniego momentu. Rozwód jest gorzki. Poza momentem, gdy przyglądam ci się chwilę w zamyśleniu, nie patrzę już później. Widzę, że znowu nosisz buty firmowe, pod koszulą rysuje się zaokrąglony oto siedzi tu mężczyzna 33 letni, który zapragnął znów być kawalerem, wieść życie bez dumny z siebie. Kłamię w sądzie odpowiadając lakonicznie "tak" lub "nie" ,potwierdzam twoją wersję bez mrugnięcia okiem i nienawidzę cię znów przez chwilę bo znowu jest po w okno odpowiadając czy "żywię głębsze uczucie".Nie, nie żywię Wysoki Sądzie, nie wiem. I chcę mieć zdecydowałam, tak mam, będzie bez orzekania o winie. Obcy jest mi ten człowiek, zupełnie obcy. Wychodzę czy podwieźć...Nie ulicami Katowic, pozwalam by stres opuszczał moje kiedyś będzie wyglądać ta relacja- ze względu na Mimi mam nadzieję poprawnie- to stało się i nie odstanie. I dziś tylko marzę by wyjść na prostą, na tak blisko jestem. Jeszcze tylko kilka zakrętów... "A ja jestem, proszę pana na zakręcie Moje prawo, to jest pańskie lewo Pan widzi: Krzesło, ławkę, stół A ja, rozdarte drzewo..." fragment
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie - Agnieszka Osiecka. February 6, 2018 · "Tylko taką mnie ścieżką poprowadź, gdzie śmieją się śmiechy w ciemności Dobrze się pan czuje? To świetnie, właśnie widzę - jasny wzrok, równy krok jak z marszu. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Moje prawo to jest pańskie lewo. Pan widzi: krzesło, ławkę, stół, a ja - rozdarte drzewo. Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Ode mnie widać niebo przekrzywione. Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół. Pan kocha swoją żonę. Pora wracać, bo papieros zgaśnie. Niedługo, proszę pana, będzie rano. Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie. A robotnicy wstaną. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Migają światła rozmaitych możliwości. Pan mówi: basta, pauza, pat. I pan mi nie zazdrości. Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie. Niedługo, pan to czuje, będzie rano. Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie. A robotnicy wstaną. A ja jestem, proszę pana, na zakręcie. Choć gdybym chciała - bym się urządziła. Już widzę: pieska, bieska, stół. Wystarczy, żebym była mila. Pan był także, proszę pana, na zakręcie. Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia. I pan haruje, proszę pana, jak ten wół. A moje życie się kolebie niczym balia. Pora wracać, już śpiewają zięby. Niedługo, proszę pana, będzie rano. Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby. Nim robotnicy wstaną. Ja na niego, a on na mnie, gwiżdże, huka, miauczy, pieje, figę składa, sérka skrobie, dziesięć palców przed nos składa, ale nie dość, bo i kamień czasem padnie. Kokoszkiewicz. Kamień, patrzcie się, a to łotry! to nie żart, to rozbój, ale wszystkiemu kres położę.Tekst piosenki: Dobrze się pan czuje? To świetnie Właśnie widzę jasny wzrok, równy krok Jak w marszu A ja jestem, proszę pana, na zakręcie Moje prawo to jest pańskie lewo Pan widzi krzesło, ławkę, stół A ja rozdarte drzewo Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie Ode mnie widać niebo przekrzywione Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół Pan kocha swoja żonę Pora wracać, bo papieros zgaśnie Niedługo, proszę pana, będzie rano Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie A robotnicy wstaną A ja jestem, proszę pana, na zakręcie Migają światła rozmaitych możliwości Pan mówi basta, pauza, pat I pan mi nie zazdrości Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie Niedługo, pan to czuje, będzie rano Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie A robotnicy wstaną A ja jestem, proszę pana, na zakręcie Choć gdybym chciała, bym się urządziła Już widzę pieska, bieska, stół Wystarczy, żebym była miła Pan był także, proszę pana, na zakręcie Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia I pan haruje, proszę pana, jak ten wół A moje życie się kolebie niczym balia Pora wracać, już śpiewają zięby Niedługo, proszę pana, będzie rano Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby Nim robotnicy wstanąNo proszę, teleakwizytor z poczuciem humoru – pomyślałem z odrobiną sympatii. – Już pana lubię. Jestem Henryk, Henio dla przyjaciół, i na co dzień jestem mężem Iwony. Ślub, co prawda, wyłącznie urzędowy, ale pan też nie jest przesadnie religijny… Odczułem gwałtowną duszność i lekki zawrót głowy. On nie ma prawa o Więcej wierszy na temat: Miłość « poprzedni następny » To prawda , jestem na zakręcie , chyba największym w swoim modlę się i zwalniam pokonując ten wiraż ,żeby się nie poślizgnąć i wyjść z niego cało! Zjawił się Pan po tylu latach Milczenia , smutku pleśni Wylał swą duszę jak atrament Na białą kartę moich myśli ... Pan sobie chyba wyobrażał Że się Panem zachłysnę , Zaczaruję , zaczadzę , Dam ciała , nim prysnę ... A ja jestem , Proszę Pana , na zakręcie , Jak Mistrzyni Osiecka pisała I nie jestem gotowa , Proszę Pana Na to , by dać Panu ciała ... Pan mi miłość i przyszłość Pan mi czary i mary A mnie , Proszę Pana się zdaje To wszystko nie do wiary ... Pan chce być ojcem dzieci , Pan mi dom już kupuje Z ogrodem i stawem , Jak Pan pięknie czaruje ... A ja jestem , Proszę Pana , na zakręcie , Jak pisała Mistrzyni Osiecka I nie jestem , Proszę Pana , gotowa Na urodzenie Panu dziecka ... Pan chciałby już wszystkiego , Pan chce nadrobić wieki , A ja nie chcę już wchodzić Do tej samej rzeki ... Zamoczyłam raz nogi , Zbyt długo chorowałam Na miłość , co była wietrzną A ja za wieczną ją miałam ... Bo ja jestem , Proszę Pana , na zakręcie Osiecka pisała już o tym ... Do mnie , Proszę Pana , już nie przyjedzie Królewicz na koniu złotym ... Dodano: 2008-11-10 23:09:07 Ten wiersz przeczytano 1845 razy Oddanych głosów: 9 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »